Lato się kończy, a ja z przyszłymi mamami chwytam ostatnie letnie promienie słońca. Sesje plenerowe można robić także jesienią czy zimą, ale aura jest wtedy zdecydowanie inna. Ja najbardziej lubię tą letnią. Jeśli do pięknej pogody dorzucamy jeszcze kwitnącą przyszłą mamę, efekt musi być świetny.
Reszta zdjęć pozostanie pamiątką dla przyszłej mamy i jej bliskich. Jeśli nie masz siły przyjechać w moje okolice, na sesje plenerowe dojadę w każdy zakątek Warszawy. Piękne miejsca kryją się wszędzie.